- GOTHICGRA http://www.gothicgra.pun.pl/index.php - Inne http://www.gothicgra.pun.pl/viewforum.php?id=16 - Plac Wymian http://www.gothicgra.pun.pl/viewtopic.php?id=26 |
Markus - 2009-12-30 13:20:30 |
Jezioro to jest płytkie niczym charakter niemal każdego więźnia spadającego właśnie do tej wody, która znajduje sie na placu wymian. Nad jeziorem wynosi sie skała skąd zrzucają skazańców. Na wschodzie są wysokie góry, podobnie na zachodzie, a jedyną drogą, którą można wyjść jest ścieżka. Na placu wymian po lewej stronie są skrzynie, a po drugiej pustka. Można tutaj znaleźć rude oraz przydatne przedmioty. Tutaj wita sie nowych więźniów... |
Bezimienny - 2009-12-30 18:00:23 |
Cuba spadł z góry prosto do jeziora, kiedy z niego wyszedł był strasznie mokry. |
mysioowata - 2009-12-30 18:04:41 |
Magdalena spadała z góry wprost do jeziora. Spadała krótko z bardzo szybką prędkością. Magdalena wpadła do jeziora i wyszła z niego całkowicie mokra. |
Markus - 2009-12-30 18:06:49 |
Zauważyłeś skrzynie, która nie wyglądała na solidną, a w oddali coś błyszczała. Nie było tutaj nikogo, może poza jakimś robakiem. Było słonecznie, słońce nie dotarło póki co na szczyt nieba.Nagle spadła jakąś kobieta. Była niska. A wiec nie jesteś tu sam poza robakiem. |
Bezimienny - 2009-12-30 18:17:02 |
Podszedłem do skrzyni i ją otworzyłem kiedy wyjąłem z niej to co w niej było poszedłem do czegoś błyszczącego. |
mysioowata - 2009-12-30 18:19:52 |
Szłam w kierunku wody. KIedy podeszłam do szklistego lustra wody wzięłam błyszczący w słońcu sztylet. |
Markus - 2009-12-30 18:27:13 |
Próbowałeś otworzyć brązową, wyglądacą na łatwy cel skrzynie, lecz wywołałeś tylko nieznośne skrzypienie. |
Bezimienny - 2009-12-30 18:32:28 |
Poszedłem w dal do rzeczy która błyszczała.Wydawałoby mi się, że to bryłka rudy. |
mysioowata - 2009-12-30 18:39:04 |
Szłam głębiej i głębiej. Powoli zanurzałam się w chłodnym jeziorze. Szklana butelka była coraz bliżej i bliżej mnie..... |
Markus - 2009-12-30 18:45:12 |
Cuba |
Bezimienny - 2009-12-30 18:52:22 |
Szedłem ścierzką w stronę kobiety. Kiedy do niej doszedłem zapytałem: |
mysioowata - 2009-12-30 18:57:57 |
Zanurzyłam butelkę w chłodnej, czystej wodzie i nabrałam jej do zdobytej butelki. Odwróciłam się na dźwięk obcego głosu mężczyzny i odpowiedziałam na pytanie: |
Markus - 2009-12-30 19:07:08 |
Cuba |
Bezimienny - 2009-12-30 19:12:22 |
-Nazywam się Cuba. |
mysioowata - 2009-12-30 19:22:11 |
-Zabiłam 10 ludzi mieczem, którego mi zdyskwalifikowali przed wrzuceniem do tego okropnego więzienia. Nie miałam pojęcia co robię, wpadłam w dzikie szaleństwo. Dopiero po odzyskaniu świadomości zobaczyłam 10 martwych ludzi i zakrwawiony miecz. A ty jak tu trafiłeś? |
Markus - 2009-12-30 19:29:18 |
W tej chwili koło olbrzymiego człowieka wpadł ktoś. Po chwili powstał uśmiechnięty z niebezpiecznym błyskiem w oczach. |
Bezimienny - 2009-12-30 19:38:32 |
-Urodziłem się w Khorinis i tam zabiłem 3 ludzi - odpowiedziałem Magdalenie |
mysioowata - 2009-12-30 19:46:04 |
-Cześć Markus. Nazywam się Magdalena. |
Markus - 2009-12-30 19:51:25 |
O!Co mam chcieć od jakiegoś tam chudego chłopca...Wolę kulturalne towarzystwo, a nie coś za coś... |
Bezimienny - 2009-12-30 19:59:20 |
-Przepraszam Cię za moje zachowanie. Zawsze kiedy spotykam kogoś nowego tak mam. Wybacz mi moje chluniebne zachowanie. |
mysioowata - 2009-12-30 20:04:23 |
Wolę iść. Ale jak się z tąd wydostaniemy? Nigdy tutaj nie byłam. |
Markus - 2009-12-30 20:49:17 |
Jest jedna droga. |
Bezimienny - 2009-12-30 20:53:45 |
Zaczołem iść za nim. Szedłem szybciej, aby go dogonić. Kiedy go dogoniłem zapytałem: |
mysioowata - 2009-12-30 20:55:01 |
-Oby to była droga prowadząca do wyjścia... |
Markus - 2009-12-30 21:11:11 |
Szedł dalej, aż napotkali rozwidlenie dróg.Na górę i daje prosto. |
mysioowata - 2009-12-30 21:15:14 |
-Moim zdanie powinniśmy pójść prosto. Nie wiem dlaczego.... Tak mi mówi głos serca.... |
Bezimienny - 2009-12-30 21:17:17 |
-Dlaczego mi nie odpowiedziałeś? - zapytałem podejrzliwym głosem Markusa. |
Markus - 2009-12-30 21:25:15 |
-Mi też sie tak wydaje, ale jednak...Dobra idziemy dalej prosto. |
mysioowata - 2009-12-30 21:28:07 |
-Możecie przestać się kłócić? Pierwszy raz się widzicie i się zaczęliście kłócić. To zaczyna być denerwujące.... |
Bezimienny - 2009-12-30 21:29:08 |
Szedłem dalej koło Markusa. Miałem wrażenie, że jest psychopatą. Zpytałem się Magdaleny: |
Markus - 2009-12-30 21:36:33 |
Tamten podbiegł do kobiety i mruknął przepraszająco. |
Beatrice - 2010-01-03 21:17:59 |
Oślepiające słońce powoli poczęło budzić do życia nieco zmęczoną kobietę, dla której podróż ta z zakończeniem w zimnym jeziorze była nie tyle intrygująca co nieistotna. Nie wiele się namyślając wstała z klęczek i ruszyła wolnym, niespiesznym krokiem w stronę brzegu, w końcu co tam może ją czekać prócz zgraji jakichś bandytów? Gdy w końcu stopy jej lądu dotknęły ciemne oczy Beatrice poczęły lustrować otoczenie, które roztaczało się wokół kobiety w całej swej pełni. Nie, nie można było nazwać tego miejsca rajem czy wyspą szczęśliwych ale było w nim zapewne coś tajemniczego i niewyjaśnionego. Tak, to było dobre określenie, pomyślała zanim zdała sobie sprawę, że tak naprawdę jest tu całkiem sama. W którą stronę iść? Kogo o drogę zapytać? |
Markus - 2010-01-04 13:23:23 |
Oczy łowcy zobaczyły trzy pary odcisków. Jedne były dość głębokie, lecz małe, ale na pewno należały do kobiety...Drugie niemal tak rano głębokie były znacznie większe, zaś trzecie były ledwo wiedzialne i były pośrodku tej trójki. Po lewej ujrzałaś prawie otworzoną skrzynkę, a na wprost Ciebie było jedyne wyjście z tego miejsca-wydeptana ścieżka.Miejsce to było zielone od trawy i kolorowe dzięki kwiatom. Wydawało sie bezpiecznie. |
Markus1 - 2010-01-04 13:31:04 |
Wydawało sie niemal dla każdego bezpieczne i spokojne jednak, w niektórych takie obrazy budziły niepokój, często dobrze ukrywany.Być może była to tylko maska Kolonii, świata więźniów i...czego?Na pewno niczego dobrego tutaj nie było, być może poza możnością byciu w samotności, lecz niektórym To wydawało się jeszcze gorsze...Tarcza słońca leniwym krokiem zbliżała sie na szczyt nieba, ogrzewając co raz bardziej swiat po chłodnej i ciemnej nocy. |
Markus - 2010-01-04 13:35:54 |
Słońce znikło za chmurami i można było zauważyć, że wszędzie dookoła błyska się-każdy wiedział bo to było, Magiczna Bariera, czyli kraty ,przez które nikt nie umie przejść i raczej nikt nie bedzie umiał, bowiem bariera została stworzona przez znakomitych magów uwięzionych obecnie w Górniczej Dolinie. |
Beatrice - 2010-01-04 17:13:37 |
Od razu zwróciła uwagę na wydeptane ślady. Poczuła się jak ryba w wodzie. Schyliła się nad nimi by móc ocenić kto prawdopodobnie tędy mógł przechodzić, oraz jak dawno to było. Pary trzech stóp. Jedna zapewnie należała do kobiety, druga do mężczyzny a trzecia...do kogoś lekkiego. Beatrice zdawała sobie sprawę, że dziecko to być raczej nie mogło, zresztą kogo to teraz obchodzi? Kobieta stwierdziła, że ruszy właśnie tym tropem. Być może dokądś ją to zaprowadzi. Uniosła twarz w stronę nieba uśmiechając się przy tym. Już miała iść przed siebie gdy wzrok jej na skrzynce spoczął. Żwawym krokiem podeszła do niej i schyliła się próbując ją otworzyć. Może w środku znajdzie coś co przyda się jej podczas tej podróży w nieznane? Doskonale wiedziała, że mimo wrażenia bezpieczeństwa jakie sprawiało to miejsce była zagrożona. Wszędzie czaiło się zło i jeszcze raz zło. |
Markus - 2010-01-04 17:19:52 |
Ślad był świeży, może sprzed 20 minut...może dłużej, może krócej. Nie byłaś świadoma, że ktoś z uśmiechem Cię obserwuje.Skrzynia była przez kogoś poruszana przez kogoś i otworzyła się z donośnym i nieznośnyn skrzypiemień ukazując kilka przydatnych rzeczy...Był tutaj Sztylet, wino, woda, porcja ryżu i bryłka rudy, która jak się dowiedziałaś w więzieniu była walutą Kolonii. Na samym środzie był stary kubek. Nagle... |
Markus1 - 2010-01-04 17:27:13 |
ktoś dotknął twego lewego ramienia i usłyszałaś przyjemny głos należycy do mężczyzny. |
Markus - 2010-01-04 17:35:03 |
Mężczyzna nic już nie mówił, a ręką cały czas czekała w pogotowiu, a człowiek ciągnął dalej-Jestem Diego i przyszedłem złożyć Ci propozycję, na pewno wartą twojego czasu jeśli miałabyś jakiekolwiek wątpliwości, lecz mam nadzieję, że ich nie miałaś, nie masz i nie będziesz miała...-Mówił męski głos należący do owego Diega. |
Beatrice - 2010-01-04 22:52:10 |
Jakże bardzo była zadowolona gdy znalazła owe przedmioty w skrzyni. Pozbierała wszystko uznając, że przedmioty te mogą się przydać. Tak, więc gdy tylko ktoś dotknął jej ramienia i wypowiedział słowo 'niewolnica'. Jego kultura wcale jej teraz nie interesowała, choć była rad, że nie jest to kolejny typ z pod ciemnej gwiazdy. |
Markus - 2010-01-05 08:53:26 |
Miał na sobie dość dobrą, a na pewno elegancką zbroje, wykonaną zapewnie ze skóry i żelaza. Miał pogodny uśmiech i rzekł spokojnie. |
Markus1 - 2010-01-05 09:12:10 |
Więc jak bedzie?Idziesz czy nie?Ja tutaj i tak zostaje...-Wytłumaczył nieznajomej kobiecie patrząc na nią swoimi oczyma i czekając na jej ruch. Zapamiętał, że kobieta schowała Sztylet do buta, To kiedyś może okazać sie bardzo ważne, chociaż nie zamierzał wpadać z nią w konflikt.Co to to nie!Tymczasem słońce wybijało się powoli na szczyt, zaczęło Ci być gorąco, a jezioro było chłodne...Zaczął wiać silny wiatr w stronę, w którą idziesz. |
Markus - 2010-01-05 09:19:01 |
Wiatr zaczął niszczyć ślady, a w dali ujrzałaś kolejne ślady, prowadziły do wyjścia z Placu Wymian, lecz być może Diego Cię skłamał...Tego nie wiedzialaś, lecz wiedzialaś na pewno, że obojętnie od twej decyzji dowiesz się-Dam Ci zadanie, Tobie i być może tamtej kobiecie, która krzyczała na średniego wzrostem mężczyznę, żeby pomógł olbrzymiemu chudem. Ta kobieta zwała się Magdalena, a o tym wysokim mówiła Cuba. Nie ziem jak tamten miał na imię... |
Beatrice - 2010-01-05 11:01:24 |
Uśmiechnęła się słysząc słowa mężczyzny. Nie ważne było czy mu wierzy, czy też nie. Wysłuchała go uważnie po czym skinęła głową dając znać że wszystko zrozumiała. |
Markus - 2010-01-05 12:59:47 |
-A więc do doznaczenia w Starym Obozie-Ryknął Diego, kiedy spostrzegł, że szybko odchodziłaś. Idąc śladami napotkałaś w końcu pole walki, zielona trawa była mokra od krwi ścierwojadów. Pośród tych czterech martwych stworów latały muchy, widok przyciągnął tez pewne młode zwierzę, kretoszczura, pulchnego i...uśmiechniętego?Mimo, że byłaś blisko potwór nie atakował, do czasu. Wydał załosny ryk i z owym na ustach ruszył do powolnego biegu... |
Markus1 - 2010-01-05 13:07:24 |
Tak jak każdy potwór z tej rasy ten również był różowy i wydawał sie mało niebezpiecznym zwierzęciem co było kolejnym przykładem na to, że Kolonia tak jak niemal wszyscy w niej mają maski...Nie wiedziałaś, że właśnie w tym momencie trzeci członek drużyny, którego imienia nie znałaś ruszył w stronę bramy, a choćbyś wiedziała miałaś przecież ważnejsze sprawy. Wiedziałaś, że z tego co Cię atakuje nie jest biegacz i, że możesz mu ucieknąć. |
Markus - 2010-01-05 13:18:19 |
Słońce ponownie schowało sie za chmurę, lecz już po chwili ukazało sie ponownie, była 11:00 i właśnie musiałaś uciec, albo walczyć z młodym, lecz niekoniecznie niedoświadczonym potworem jakim był atakujący. |
Beatrice - 2010-01-05 14:52:47 |
Długo zastanawiać się nie musiała co zrobić powinna. Chciała walczyć, poczuć smak adrenaliny w żyłach, jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że czasu umyka niczym woda która szybko przez palce przecieka. Nie mogła pozwolić sobie aby noc zastała ją na tym pustkowiu. Przyspieszyła więc kroku i nie zwracając uwagi na stworzenie ruszyła przed siebie po tropie który zostawili inni ludzie idący przed nią. |
Markus - 2010-01-05 15:11:22 |
Nie było jeszcze południa, lecz wkrótce schodząc z góry ujrzałaś w dole Stary Obóz oraz być może trzy ciemne kropki przy bramie, nawet cztery kropki...Czyżby tylko kilka minut dzieliło Ciebie od celu?Weszłaś w jakąś kałużę, kałużę, która okazała sie krwią. Nie wiedziałaś, czyją, lecz mogłaś snuć domysły, bo fakty mówiły, że wcześniej trójka ta z kimś walczyła i pewnie jedna z osób ranna była i to dość mocno skoro tyle krwi sie wylało... |
Markus1 - 2010-01-05 15:19:57 |
Idąc dalej przeszłaś koło dwóch ubranych w dobre, lekkie, czerwone, lecz nie takie jak Diego miał na sobie zbroje. Teraz byłaś już pewna-tyłem do Ciebie stała kobieta, szczupła i niska, dalej walczył niesamowicie chudy mężczyzna, był mimo to wysoki, a do bramy szedł trzeci z drużyny, który odwrócił się i zobaczył właśnie Ciebie. Nie wyjął miecza i ruszył w twoją stronę, przechodząc koło Magdaleny. |
Markus - 2010-01-05 15:26:27 |
Markus chciał sie tylko upewić, czy To kobieta. Upewnił się i zaczął sie w duchu modlić do bogów, by ta była...jak?Grzeczna...nie, dobra, nie...by nie mówiła mu z kim ma się kłucić...właśnie tak. |